sobota, 21 lutego 2015

Drugi trening po kontuzji! Uwaga na bieganie z górki!

No i jest! Właśnie skończyłem 2 trening od powrotu po kontuzji.
Żebra dalej bolą przy bieganiu (ale tylko troszkę). Lekarz zabrania biegać i trenować przynajmniej 6 tygodni...  No dobra, nie będę trenował  te trzy tygodnie... no, dwa. No ale jak żyć bez biegania?!
Naczytałem się ostatnio o tym, że bieganie z górki jest niezdrowe dla kolan. I coś w tym może być...

Pamiętam, że kontuzji doznałem w dzień w którym zmieniłem swoją zwykłą trasę i pobiegłem inną. Fakt, że wcześniej biegałem 4 dni z rzędu też miał tu istotny wpływ na to że kolano nie wytrzymało, ale coraz częściej myślę, że gdybym biegł starą trasą to kontuzji dostałbym następnego dnia dopiero lub wcale. Ile w tym prawdy nie chce mi się już dociekać. Ważne jest, że dziś przebiegłem całą trasę i kolano nie bolało.
Coś tam czułem, że może coś się dzieje, ale żadnego bólu jak przy kontuzji.

Dziś zapobiegawczo nie smarowałem się końską maścią by kolano nie zmieniło się w przedsionek piekła, jednak nie pomyślałem, że coś mogło zostać na ściągaczu na kolano... xD
Dowiedziałem się na trasie. Piekło, ale dało się wytrzymać. Chociaż pali niemiłosiernie to w głowie plącze się myśl "w sumie to fajnie że pali jak piec a nie boli" :D

No i najważniejsza sprawa, wpisująca się w moją teorie biegania z górki: wybrałem trasę w której biega się pod górkę lub na prostej i prawie nie ma zbiegania w dół.

Jestem MEGA zadowolony bo:

1. Przebiegłem bez bólu kolana.
2. Pojutrze kolejny trening!
3. Pobiłem rekord życiowy na 1km!
4. Pobiłem rekord życiowy na 3 km!

I chociaż to super słabe wyniki to cieszą niesamowicie! :D

Ale od początku.
Dziś przebiegłem:

  •  4,86 km w czasie 29 min i 49 sec!
  • Średnie tempo to 6:08 min/km (poprzedni trening 5:54 min/km)
  • Max tempo 2:48 min/km (poprzedni trening 3:50 min/km)
  • Pobiłem rekord na 1 km (4:55) to o 43 sec lepiej! (wow)
  • Pobiłem rekord na 3 km (17:16) to o 4 sec lepiej!
Trasa jaką pokonałem to:



Wspominałem już jaki jestem zadowolony. Warto chyba było odczekać te 5 dni od ostatniego treningu, ale za to teraz... nic mnie nie powstrzyma przed treningami co 2 dzień! :D W końcu zapisałem się na maraton w maju! Haha :D Ale o tym w innym wpisie... Pora jeszcze na najlepszą część treningu: Posiłek potreningowy!

Pozdro!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz