Zamiast opisywać każdy trening z osobna, postanowiłem robić cotygodniowe podsumowanie. Może dzięki temu uda mi się lepiej zarchiwizować moje postępy.
Zeszły tydzień uważam za w miarę udany. W niedzielę szesnastego tygodnia biegłem swoje pierwsze zawody na 10 km więc myślałem, że po nich odpocznę sobie troszkę.
Co ciekawe miałem lekkie zakwasy po tym biegu, znaczy to że jednak dałem z siebie wiele na tych zawodach. Miał być odpoczynek, pierwsza zmiana w pracy a potem leniuchowanie. Jednak kolega namówił mnie na moje pierwsze podbiegi po pracy :D I tak rozpocząłem tydzień:
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
niedziela, 26 kwietnia 2015
Pierwszy bieg na 10 km!
19 kwietnia 2015 odbył się mój pierwszy bieg na 10 km. Nie byłem zadowolony z przygotować, nie czułem się w formie, wręcz przeciwnie. Chociaż w tym temacie też przechodziłem ze skrajności w skrajność.
Albo czułem się świetnie i chciałem biec już zaraz, albo znów czułem się źle i wszystko mnie bolało.
Ale końcu nadeszła niedziela i dzień startu.
Tym razem nie byłem już tak zestresowany. Przespałem noc spokojnie :) Jak zwykle nie ogarnąłem odbioru pakietu startowego wcześniej więc musiałem stawić się w godzinach 9:00-10:00.
Albo czułem się świetnie i chciałem biec już zaraz, albo znów czułem się źle i wszystko mnie bolało.
Ale końcu nadeszła niedziela i dzień startu.
Tym razem nie byłem już tak zestresowany. Przespałem noc spokojnie :) Jak zwykle nie ogarnąłem odbioru pakietu startowego wcześniej więc musiałem stawić się w godzinach 9:00-10:00.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)